Słyszeliście kiedyś o nasionkach chia i ich właściwościach ? Od jakiegoś czasu zaczęły rzucać mi się w oczy przepisy z wykorzystaniem tych cudownych nasionek. Zastanawiało mnie to dlaczego nagle stały się tak bardzo popularne, postanowiłam dowiedzieć się na ich temat czegoś więcej.
Chia czyli inaczej – szałwia hiszpańska – to źródło kwasów tłuszczowych omega-3, witamin, minerałów, przeciwutleniaczy i błonnika.
Nasiona nie zawierają glutenu, dają uczucie sytości. Zakochałam się w nich i już nie wyobrażam sobie bez nich funkcjonowania w kuchni 😉 Próbowaliście kiedyś ??
Składniki (2 porcje):
1/4 szklanki nasion chia
1 puszka (400 ml) mleka kokosowego
1/2 szklanki mleka
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
+ dodatkowo: świeże owoce, u mnie: borówki, mango i wiórki kokosowe
Wykonanie:
Wszystkie składniki poza świeżymi owocami i wiórkami kokosowymi umieść w miseczce i dokładnie wymieszaj. Przelej do szklanek lub słoiczków i odstaw do lodówki na noc.
Rano dodaj ulubione świeże owoce, wiórki kokosowe lub inne ulubione dodatki.
Proste, prawda 🙂 ?! A jakie pyszne i zdrowe !
Nieźle się prezentuje 🙂
jak to smakuje? jak budyń? też mnie ciekawią 🙂
Ślicznie tu u ciebie! pozdrawiam i zapraszam do siebie http://handmade-with-love-by-klaudia.blogspot.com/
koniecznie muszę kiedyś kupić te nasiona 🙂 jestem ciekawa jak smakują …. a deser wygląda pysznie 🙂
wygląda fajnie, jeszcze takiego nigdy nie próbowałam:)
Nigdy nie jadłam, ale po Twoim wpisie i zdjęciach spróbuję na bank:-)
takie puddingi na bazie chia są wprost przepyszne! chętnie porwałabym jeden 🙂
Mam te ziarenka ale jakoś nie mogę się za nie zabrać. Twoje puddingi są bezbłędne <3
Te puddingi z nasion chia zawsze mi się podobają, wyglądają świetnie!
matko nie znam, ciemność jakaś chyba, gdzie to tooo?:)
Mniam 🙂 muszę w końcu spróbować zrobić ten pudding!
http://www.sagneska.pl
Ślicznie wygląda w tych słoiczkach. Nie można się oprzeć takiej urodzie 🙂
Zaciekawiło mnie Twoje zdjęcie na instagramie i musiałam wpaść zobaczyć co to takiego! O nasionkach chia co prawda słyszałam, ale nigdy ich nie próbowałam. No, ale jak tak polecasz… 😉
Nigdy nie jadłem i prawdę mówiąc zaczynam żałować.
Ale pięknie podany deser 🙂 Napatrzeć się nie można!
Nigdy nie jadłam, ale wygląda bardzo zachęcająco 🙂